Świadek koronny Krzysztof P. zmarł w areszcie. " Na razie wiemy, że mamy zgon"
53-letni Krzysztof P. przebywał w zakładzie karnym w Tarnowie od ubiegłego roku, w związku ze śledztwem prowadzonym przez Prokuraturę Regionalną w Krakowie. Chodzi o sprawę potrójnego morderstwa, do którego doszło we wrześniu 2000 roku w podkrakowskich Jurczycach.
Śmierć w zakładzie karnym
Serwis rmf24.pl podaje, że kiedy mężczyzna trafił do aresztu otrzymał status "N", czyli "niebezpieczny przestępca", a jego cela była monitorowana. Krzysztof P. nie skarżył się ostatnio na problemy ze zdrowiem – ustalił dziennikarz RMF FM.
Na razie służby więzienne nie chcą mówić o przyczynach śmierci mężczyzny. – Na razie wiemy, że mamy zgon – stwierdził jeden ze strażników, w rozmowie z serwisem.
Śledczy zbadają w jakich okolicznościach zmarł Krzysztof P. i czy miało to związek ze sprawą morderstwa z Jurczycach lub jego aktywnością jako świadka koronnego.
Potrójna zbrodnia z 2000 roku
W listopadzie 2021 roku krakowski sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu Krzysztofa P. oraz jego 45-letniego wspólnika Wojciecha R.
Mężczyźni mieli być odpowiedzialni za potrójne morderstwo w Jurczycach, do którego doszło w nocy z 8 na 9 września 2000 roku. W jednym z domów zamordowano tam 44-letnią kobietę Barbarę K., jej 37-letniego partnera Waldemara J. i 30-letniego mężczyznę Leszka W., który prawdopodobnie przyjechał do pary w interesach.
Jak relacjonował media, sprawcy prawdopodobnie użyli broni z tłumikiem, ponieważ sąsiedzi nie słyszeli żadnych hałasów. Ciała zabitych znaleziono 9 września, kiedy do domu 44-latki przyjechały osoby, które były umówione z Barbarą K. Zwłoki znajdowały się w łazience i początkowo sądzono, że zmarli w wyniku zatrucia czadem.
Sprawa potrójnego morderstwa została umorzona w 2002 r., jednak dzięki pracy policjantów z krakowskiego "Archiwum X", udało się zdobyć dowody, że jednym ze sprawców miał być świadek koronny Krzysztof P.